Monitorujemy dostawy energii elektrycznej i zagrożenia środowiska nieczystościami
Minister Hennig-Kloska przekazała, że w niedzielę rano problemy z dostawą pojawił się na 1,3 tys. stacji transformatorowych. Dotyczyło to około 71 tys. odbiorców prądu w południowej Polsce. Sytuacja jest monitorowana.
"W całym tym obszarze zagrożonym powodzią, w którym obowiązują różnego rodzaju alerty i występują zagrożenia podtopieniami i powodzią ponad 50 tys. odbiorców końcowych pozostaje bez prądu. To teren właśnie woj. dolnośląskiego. Najtrudniejszą sytuację mamy na terenie Kotliny Kłodzkiej, ale też w Jeleniej Górze i poza woj. dolnośląskim to Opole i Gliwice" - mówiła minister w niedzielę podczas briefingu prasowego dot. sytuacji bieżącej w województwie dolnośląskim.
Podkreśliła, że Tauron Dystrybucja, który jest na tym terenie głównym dostawcą prądu, ściąga do napraw dodatkowe siły i obecnie na tym terenie pracuje 600 pracowników tej firmy. "To nie zmienia faktu, że w niektórych miejscach nie są oni w tej chwili w stanie prowadzić napraw i to przywracanie prądu może nawet potrwać kilka dni. A agregaty są dostarczane przede wszystkim do tych jednostek krytycznych, bo przede wszystkim tam musimy zabezpieczyć dostawy prądu" - powiedziała szefowa resortu klimatu.
Dodała, że jej resort monitoruje też wszystkie zagrożenia środowiskowe, które miałyby konsekwencje dla życia i zdrowia mieszkańców. "Takie incydenty byłyby najgroźniejsze, dlatego należy je monitorować. Przede wszystkim podtapiane oczyszczalnie ścieków, ewentualnie jakieś niebezpieczne wysypiska odpadów. To monitorujemy z odpowiednimi służbami, na bieżąco są też podejmowane wszystkie decyzje środowiskowe, które miałyby ułatwić odpływ wody z tego terenu. Dzisiaj walka z żywiołem i ochrona ludzi jest najważniejsza" - mówiła Henig-Kloska.
Minister klimatu i środowiska zaapelowała, by w najbliższych dniach nie wchodzić do lasów, parków narodowych, nie iść w góry czy w miejsca, gdzie doszło do ekstremalnych zjawisk pogodowych.
"Nawet jeśli pogoda się poprawi, proszę tego nie robić, nie zachęcamy do spacerów na tych terenach. Musimy mieć świadomość, że systemy korzenne drzew są teraz bardzo osłabione i nawet przy przeciętnych podmuchach wiatru te drzewa mogą łatwo padać na drogi, na szlaki, na potoki, powodując dodatkowe spiętrzenia i zagrożenia. Nawet jak sytuacja się poprawi, to nie jest to dobry czas na grzybobranie ani na inne wycieczki i spacery na terenach leśnych” - powiedziała minister.
W Paulina Hennig-Kloska poinformowała też, że "Wojewódzkie Fundusze Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej zbierają w tej chwili informacje, jakie szybkie pieniądze na eliminacje skutków powodzi będziemy mogli uruchomić w najbliższych godzinach".
"Będą to głównie środki na obiekty środowiskowe bądź obiekty wodne. Będą to pierwsze niezwykle potrzebne pieniądze na naprawianie wałów przeciwpowodziowych, obiektów infrastruktury wodnej, które zostaną w efekcie powodzi uszkodzone" - wyjaśniła. "Jutro rano będziemy mieli pełne informacje w tym zakresie" - dodała. "Uruchomimy pilne i szybkie wsparcie we wszystkich czerech województwach - dolnośląskim, opolskim, śląskim i małopolskim" - dodała.
Wicewojewoda dolnośląski Piotr Sebastian Kozdrowicki wskazał, że "po rozmowie z ministrą pracy Agnieszką Dziemianowicz-Bąk wie, iż Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej szykuje zabezpieczenie także środków na pomoc rzeczową". "W ramach tego będziemy zabezpieczać środki na ewentualne odszkodowania dla ofiar" - dodał. Zastrzegł jednak, że "wszystko to będzie się rozgrywać dopiero w kolejnych dniach". Sytuacja na południu Opolszczyzny i Dolnego Śląska jest krytyczna. Stan alarmowy kilkudziesięciu rzek przekroczył stan alarmowy. Trwają ewakuacje mieszkańców niektórych zagrożonych miejscowości.(PAP)
Autor: Roman Skiba
ros/ akr/ ann/